Jak kupić pierwszy samochód?

Wiele wyrzeczeń, mnóstwo pracy i odkładania gotówki, by w końcu kupić wymarzony pierwszy samochód. Kiedy mamy już uzbieraną odpowiednią kwotę pojawia się kolejny problem. Jakie auto wybrać? Zdecydować się na silnik benzynowy czy może jednak wybrać diesla? Zaufać Niemcom i kupić „auto dla ludu” czy poszukać dobrego modelu z Francji?

Wątpliwości związane z wyborem samochodu dopadają każdego, kto stanie przed decyzją zakupu. Nikt bowiem nie chce wyrzucić pieniędzy w błoto i kupić tak zwanej skarbonki bez dna, która częściej będzie stała u mechanika niż w miejskim korku. Przy wyborze pierwszego samochodu najlepiej kierować się przebiegiem i rocznikiem. Nie patrzmy tylko na cenę, bo drogie nie zawsze oznacza najlepsze. Zadajmy sobie też pytanie jak długo chcemy jeździć tym samochodem i czy stać nas na jego utrzymanie. Bowiem zakup samochodu to nie kłopot. Jednak problemy mogą się pojawić kiedy trzeba będzie go ubezpieczyć, naprawić czy nawet zatankować. Warto wszystko dokładnie przemyśleć, by nie doszło do sytuacji, że samochód częściej stoi na parkingu niż jeździ.

Jaka marka samochodu? W jakiej cenie?

Jak w każdej branży tak i w motoryzacyjnej płacimy za prestiż, czyli przeważnie za logo i nazwę konkretnej marki. Dlatego nie nastawiajmy się, że chcąc kupić jeden z bardziej popularnych samochodów niemieckiej produkcji z silnikiem diesla zapłacimy grosze. Szukajmy jednak czegoś wśród aut małych, zwrotnych i tanich w utrzymaniu. Bowiem pierwszy samochód ma pomóc nam wdrożyć się w „drogowe życie”.  Dla wielu osób pierwszy samochód jest jak pierwsze dziecko. Uczy odpowiedzialności i oszczędności, ale daje też radość i poczucie spełnienia. I dla osób, które kupują swoje pierwsze auta nie do końca marka ma znaczenie. Na prestiż jeszcze przyjdzie czas.

Auto idealne - proste w obsłudze, tanie w utrzymaniu

Jak już wspominaliśmy samo kupno samochodu nie jest problemem. Gorzej z opłatami. Są ludzie, którzy albo nie mają innego wyboru albo od razu decydują się, by zarejestrować pierwszy samochód na siebie. To w przypadku braku zniżek, a często i zwyżek (np. za wiek albo zbyt krótki okres posiada prawa jazdy) bije po kieszeni odwiedzających ubezpieczalnie. A przypominamy, że im większa pojemność sześcienna silnika, tym większe koszta za roczne ubezpieczenie.
Najważniejsze, by nasze pierwsze auto było proste w obsłudze i nie było zbyt skomplikowane w przypadku naprawy. Mówiąc wprost – im mniej elektroniki, tym lepiej. Poza tym warto zwrócić uwagę na dostępność części zamiennych do naszego pojazdu. Często udaje się też zdobyć używane, a całkiem sprawne podzespoły.

Jednym z takich samochodów nadającym się dla początkującego kierowcy jest Fiat Seicento. To samochód o małej pojemności, zwinny i w zasadzie nie ma co się w nim zepsuć. Samochód jest dobry dla osoby wdrażającej się w kulturę kierowców. W mieście łatwo zaparkować, a na trasie można w miarę szybko się rozpędzić. Minusem Fiata Seicento jest wysokie spalanie benzyny. Przeważnie średnio 7-8 litrów na sto kilometrów.

Podobną renomą wśród samochodów dla „nowicjuszy” cieszy się Volkswagen Golf III z silnikiem diesla w wersji pięciodrzwiowej. To rozwiązanie dla osób nastawionych na praktyczność. To jedne z bardziej popularnych rozwiązań dla osób wybierających pierwsze auto, ale też nie bez powodu. Nie są to szybkie ani wzbudzające zainteresowanie samochody, ale za to pozwalają podróżować w tani sposób. Ceny tych pojazdów zaczynają się od 3 tysięcy, więc jeśli dobrze poszukamy możemy ustrzelić świetny egzemplarz za niewielkie pieniądze. Mimo wielkiej trwałości „Niemca” musimy zwrócić uwagę na wycieki i korozję.

Jeśli mamy trochę większy budżet, to możemy rozejrzeć się za samochodami z Francji i popularnym silnikiem benzynowym o pojemności 1.4. Mowa tutaj o Renault Mégane, którego cena waha się od 6 od 7 tysięcy złotych. To samochód idealny na młodego kierowcy. Szczególnie jeśli zdecyduje się na model Coupe o sportowym, opływowym kształcie. W „megankach” z silnikiem 1.4 i 1.6 warto kontrolować poziom oleju w układzie. Bowiem jego zbyt duży ubytek może doprowadzić do awarii pompy. W silnikach benzynowych – nie tylko wśród modeli francuskich – częstym problemem są awarie cewek zapłonowych.

Szukaj mądrze! Samochód za „tysiaka” nie wchodzi w grę

Wśród ofert, jakie pojawiają się na portalach ogłoszeniowych możemy znaleźć często ironicznie nazywane „perełki”, czyli ogłoszenia na wyrost chwalące sprzedawany samochód, który jest jednak bliższy oddaniu na złomowisko niż w ręce kolejnego kierowcy. Jeśli ktoś w swoim ogłoszeniu zaznacza, że pojazd nie ma badań technicznych z powodu nieznacznej usterki, to omijajmy taką ofertę. Bowiem, gdyby była to błahostka, to właściciel poświecił, by chwilę czasu i trochę pieniędzy, by auto sprawnie i co najważniejsze, legalnie poruszało się po drogach. I mimo niskiej ceny jaka nie jest adekwatna do wartości auta nie dajmy się nabrać. To nie żadna okazja – to po prostu chęć szybkiego pozbycia się zbędnego wydatku aktualnego właściciela.

Podobna sytuacja może zdarzyć się przy ofertach samochodów „tuningu własnej roboty”. Ksenony kupione na miejskiej giełdzie albo przeloty w wydechu robione w garażu mogą nas od razu narazić na koszta. Bowiem będziemy zmuszeni kupić standardowe części w miejsce tych „stuningowanych”.
Ostateczna decyzja i tak należy do nas, ale jeśli masz możliwość to kup samochód albo z prywatnego ogłoszenia albo z autoryzowanego salonu. Są jeszcze miejsca, gdzie w dalszym ciągu sprzedawane są starsze generacje pojazdów. Odwiedzając komisy samochodowe musimy nastawić się na wysokie ceny czy ukryte usterki.

Jeśli masz możliwość zabierz ze sobą znajomego mechanika, który od razu wskaże co po zakupie należy bezzwłocznie wymienić, ile będzie nas to kosztować i oceni ogólny stan samochodu. Potem to już tylko od nas zależy za jaką kwotę zdobędziemy wymarzony samochód. Pamiętaj tylko, by za bardzo nie pokazywać zainteresowania samochodem.