Ferie zimowe to doskonały czas na to, aby rozpocząć z dziećmi naukę jazdy na nartach. Tylko taka wyprawa musi być dobrze przemyślana i zorganizowana, aby jazda na stoku mogła być przyjemnością. A jak przygotować do tego maluchy?
Nauka jazdy na nartach
Choć nauka jazdy na nartach z pozoru wydaje się być prosta, często w praktyce okazuje się, że jest to nie lada wyzwanie – szczególnie dla początkujących kilkulatków. W pierwszej kolejności trzeba zadbać o ich bezpieczeństwo, wybrać odpowiedni stok i nauczyć je jazdy na storczyku etc.
A wziąć pod uwagę trzeba, że nie każdy rodzic ma wystarczająco cierpliwości lub umiejętności, by podjąć się tego zadania. Dlatego warto pomyśleć o skorzystaniu z usług instruktora czy o zapisaniu maluchów do szkółki narciarskiej.
Pierwsze rozwiązanie jest idealne, gdy zarówno rodzice, jak i dzieci, nigdy nie jeździli na nartach. Taka wspólna nauka może być świetną zabawą.Natomiast gdy Wy już na nartach potraficie zjeżdżać, lecz nie czujecie się na siłach, aby stać się nauczycielami w tym zakresie, dobrym wyborem byłaby szkółka narciarska. Maluchy, wraz z innymi rówieśnikami, mogą pod opieką doświadczonych instruktorów powoli uczyć się poprawnej postawy itd.
Narty dla dzieci – kupować czy wypożyczać?
Jeśli to Wasza lub Waszych dzieci pierwsza wyprawa na narty, nie ma sensu od razu kupować całego sprzętu. Dlaczego? Ponieważ bez problemu wypożyczycie go w wypożyczalniach, które znajdują się przy prawie każdym stoku. Istnieje natomiast duże prawdopodobieństwo, że dzieciakom ten sport się nie spodoba. Wtedy wydawanie kilkuset złotych na sprzęt jest po prostu… wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
A jeśli chcecie spędzić tydzień czy dwa na nartach, a obawiacie się kosztów z tym związanych, możecie poszukać mniej obleganych stoków. Tam zwykle koszty wypożyczenia są niższe. No i pamiętajcie, że na początku dzieci nie będą w stanie przez cały dzień uczyć się jeździć – pewnie po kilku godzinach będą miały już dość. Wtedy za taki pożyczony sprzęt zapłacicie mniej. A co w sytuacji, gdy całą rodziną jesteście zdecydowani, że to sport dla Was?
Jaki sprzęt narciarski kupić?
Zacznijmy od kwestii podstawowej – czy lepiej kupić nowy czy używany sprzęt narciarski? W przypadku początkujących, odpowiedź jest prosta. Zwykle o wiele bardziej opłacalny jest zakup używanych nart, butów, a nawet stroju. A to z dwóch powodów.
Po pierwsze, gdy maluchy dopiero rozpoczynają naukę, nie jest im potrzebny profesjonalny sprzęt kupiony w markowym sklepie z akcesoriami do sportów zimowych. I tak wtedy nie odczują różnicy – ważniejsza jest m.in. długość nart. A po drugie… dzieci rosną. I to zwykle szybciej, niż byście chcieli, a jednym z podstawowych wyznaczników podczas kupowania sprzętu do sportów zimowych jest wzrost i waga ich użytkowników. Może okazać się, że narty kupione w zeszłym roku, w następnym sezonie nie będą już tak idealnie pasować. Więc dopóki dziecko jest młodsze i z roku na rok intensywnie się zmienia, lepiej poprzestać na używanych nartach.
A co trzeba kupić? Jak się przygotować?
Jeśli chodzi o narty, sprawa jest prosta. Powinny być przede wszystkim krótsze o 20-25 cm niż wzrost dziecka. Jeśli mają być odpowiednie na kilka sezonów, warto kierować się jedną zasadą – w momencie zakupu powinny sięgać mniej więcej nosa dziecka. Kolejną kwestią są wiązania. Je z kolei dopasowuje się do wagi malucha. Przy czym trzeba bezwzględnie wybrać tzw. wiązania bezpiecznikowe. Ich cechą charakterystyczną jest to, że podczas upadku wypinają nartą, minimalizując tym samym jego skutki. Jeśli chodzi o buty, to nie mogą być ani za ciasne, ani zbyt luźne. Zwykle przyjmuje się też, że dzieciom do 6 roku życia nie trzeba kupować kijków, bo wprowadzanie dodatkowego elementu tylko spowalnia naukę.
A co ze strojem? Podstawą jest oczywiście kask, który w dużej mierze odpowiada za bezpieczeństwo malucha. Musi być on dobrze dopasowany do kształtu głowy, nie może się przemieszczać w trakcie jazdy. Z drugiej strony zapięcie pod brodą nie może też uciskać. Kolejnym, niezbędnym akcesorium są rękawice – nie tylko sprawiają, że rączki nie ulegają wychłodzeniu, ale też zapobiegają ich obtarciom podczas upadku. Rękawice narciarskie muszą być wytrzymałe na otarcia, wodoodporne, najczęściej kupuje się modele ze sznureczkami umożliwiającymi ich przypięcie do rękawów kurtki. Dzięki temu zapobiega się ich zgubieniu.
Zadbać trzeba też o spodnie i kurtkę narciarską. I tutaj zasady są podobne – muszą być one wytrzymałe, wodoodporne. Ale za to nie powinny być zbyt grube – o wiele lepiej jest założyć dziecku pod spód bieliznę termiczną, niż kupić kurtkę, w której łatwo się zgrzeje.