-
Oferta od
osoby prywatnej
-
Stan
używane
-
Tematyka
historyczne
Niepozorna książka Stanisława Milewskiego obejmuje dwa wieki polskiego więziennictwa w Warszawie. Swoją opowieść autor rozpoczyna wraz z wiekiem XVII, gdy rozrastającej się Warszawie przestali starczać nocni stróżowie i stacjonujące wojsko. Instytucje, które miały zajmować się porządkiem i bezpieczeństwem w mieście ukształtowały się dopiero w połowie XVIII wieku, co sprzyjało złodziejskiemu rozpasaniu. Milewski porządkuje rozdziałami różnorakie typy przestępstw i przewinień zwracając przy tym baczną uwagę na zachodzące przemiany społeczne i kulturalne. Mamy więc powolny rozwój więziennictwa, przykłady kar wraz z oskarżeniami samych winowajców. Pisarz pokrótce przedstawia nam systemy jakie stosowano wobec wszystkich warstw społecznych, od żebraków i biedoty aż po arystokratów. Autor przywołuje najgłośniejsze sprawy kryminalne, którymi żyła kiedyś nasza stolica i opatruje wszystkie rozdziały ciekawymi materiałami źródłowymi. Możemy więc przeczytać wypowiedzi rzezimieszków, ulicznych ladacznic czy kronikarzy. Wszystkie cytaty dobrane są starannie, pozwalają zerknąć na mentalność ówczesnego człowieka. W książce znajdują się rozdziały poświęcone powszechnemu złodziejstwu, hosztaplerom, nierozwiązanym zagadkom kryminalnym, intrygom na dworze królewskim Stanisława Augusta czy przymusowym domom poprawy.
W XVII wieku uważano, że występek był atrybutem jedynie klas niższych, to powodowało oczywiście niezwykle surowe kary wobec tychże klas i folgowanie "wyczynom" szlachciców, którym bezkarnie uchodziły poważne przestępstwa. Złota młódź szlachecka miała niezwykle oryginalne pomysły na spędzanie wolnego czasu, pobłażanie powodowało, że każde następne pokolenie dopuszczało się coraz to okrutniejszych czynów. W fanatycznej Polsce zamiast prawa działała przez pewien czas religia, mająca działanie hamujące, ale tylko do czasu. Jeśli jakiś pan zamęczył własnego sługę wystarczyło, że się "odprzysiągł" przed sądem i był puszczany wolno. Gorzej było kiedy to sługa coś zmalował, wszelkie kradzieże karane były niezwykle surowo. Autor "Sekretów starych więzień" zwraca uwagę na niezwykłą brutalność systemów karnych w całej Europie do tego stopnia, że ustawodawstwo w tym okresie nazywane jest "krwawym" a Londyn "miastem szubienic". To wszystko pociągało za sobą adekwatne, brutalne wychowanie dzieci, tzw. pedagogikę wstrząsową. Od samego skazańca oczekiwano spokoju i pogardy dla śmierci.
"O zuchach, którzy potrafili zachować się do końca z godnością, a nawet z humorem krążyły następnie opowieści. Niektóre ich powiedzenia stawały się przysłowiami, powtarzanymi potem długo. Gloger zapisał jedno z nich: " Panie Jakubie, wieszaj pan!". słowa te - jak przeczytać można w jego "Encyklopedii staropolskiej" - "poszły w przysłowie, kiedy kto jakiej niekorzystnej łaski nie chce", a zawołać tak miał do kata zdeterminowany skazaniec, gdy jakaś szpetna baba próbowała go uratować od śmierci, zarzucając mu na głowę chustkę. Ów bowiem zwyczaj pochodzący ze Średniowiecza (...) przetrwał przez długie lata."
Barwny styl i erudycja Milewskiego, ciekawie dobrane opowieści z życia wzięte sprawiają, że ta krótka historia warszawskiego więziennictwa jest naprawdę ciekawa.
Stan dobry+, możliwa wysyłka w/g cennika poczty polskiej.
Wpłata na konto
CZAS REALIZACJI OK. 5-7 DNI.
==========================