-
Oferta od
osoby prywatnej
Siema.
Piszę teksty na zamówienie. Tanio!
Pancze, gierki słowne, anagramy, dwuznaczności, homonimy, pierdyliardkrotne rymy.
Zależy jakie chcesz, takie będą.
Krzyżowe, podwójne, potrójne, poczwórne, sylabówki, niedokładne.
Gatunek: Oldschool Rap, Newschool, Trap, Banger, Hip hop, Love song, Sad, Horrorcore, Życióweczki.
Kontakt Priv.
O to próbka:
Pot kapie ze mnie jak żywica z sosny,
I łapie zmęczenie jak dziwkę grzybica pochwy
Łatki nie zdejmę jak dziewica spodni
Ale pocisk we mnie od nich mogę jak w tenisa odbić
Ja to jak sprite, wack to jak pragnienie
Prężysz się jak byś mnie wdeptać chciał w ziemie
Jeśli jednak mnie znasz, to wiesz, że we mnie drzemie
Potencjał i to na coś więcej niż podziemie
Happy Birthday tu/uuuu/łam się przez okolice
Ćpunka chce żebym ją pukał jak ułan w okiennice
[Brzdęk] pakiet ćpuna, strzykawki, igły, nerwice
[Brzdęk] wkuła się nie w żyły, a w tętnice
Głupia... Przeoczyła fakty
Co ona myśli kurwa, że ja jestem taki łatwy?
Jak liczy na cuda to nie zda dziś z matmy
Nie to żebym jej nie lubiał, ja w tym celu swój mam prywatny. O!
Wiatr. Ja. Tsunami, ocean
Wpadam w szał, wpadam jak Katrina nad Orlean w bit
Zbieram żniwo, zryw jak na krupówkach
Nie policzysz rymów namacalnych jak złotówka
Jak góry to kukuczka, na szczyt mam atak w planach
Potem w stanach hotel Plaza, morze, plaża na Bahamach
I tam z palmą drina, na leżaku chillout
Buenos Aires Dias wacku #argentyna
I chyba uwierzę w Nessie jak z nią Messi wygrał finał
I zdobęde imho prestiż, stworze lepszy team jak Dinal
Scena? Pełna od natłoku samozwańczych kotów
Ma się nijak do hip hopu, a ta ksywa solą w oku dla nich
Do słabych zaliczam ich jak pijani zgon
I tnę wersami tak ostrymi jak pirani ząb.
Stanęli jak dąb, wryte drewna co chałturę
Odpierdalają jak sos się nie zlewa na fakturę.
PiS, jou. 5.