-
Oferta od
osoby prywatnej
-
Stan
używane
-
Stan techniczny
nieuszkodzony
-
Rok produkcji
1989
-
Motogodziny
2000 h
-
Moc
25 KM
O ile treść ogłoszenia jest pastiszem na sztampowe teksty handlarzy to sama oferta sprzedaży jest rzeczywista. Sprzedam traktor Wladimirec T25. W stanie bardzo dobrym, chociaż po przejrzeniu innych ogłoszeń muszę dopisać, że nie bardzo dobry a idealny, wzorowy a niektórzy piszą, że wzrocowy - to i ja sobie tak dopiszę w ogłoszeniu. Wszystko sprawne. Wszystkie podzespoły pracują poprawnie. Silnik pali na dotyk albo nawet na widok kluczyka, albo jak w niektórych ogłoszeniach piszą na "szczała". Pali jeździ, skręca, trąbi, hamuje, świeci i trąbi.
Pierwszy właściciel starszy Pan po 70tce, a w obecnej chwili może już nawet po 80tce. Faktura zakupu nowego traktora z Agromy. Ten egzemplarz był tak zacny i niebywale bogato wyposażony, że dyrektor Agromy osobiście przekazał go kupującemu, pieczętując transakcję uściskiem dłoni i podpisując się na fakturze obiema dłońmi, gęsim piórem.
Właściciel był niepalący i jeździł nim tylko do kościoła z żoną, latem i tylko w słoneczne dni. Co prawda właściciel był niepalący - ale jego żona kopciła jeden papieroch za drugim, no ale wtedy traktor nie miał jeszcze kabiny, więc obyło się bez uszczerbku dla ciągnika. Od czasu założenia kabiny właściciel jeździł do kościoła beż żony, dzięki temu w traktorze pięknie pachnie, zapach bym określił jako aromat pogodnego, wiosennego poranka, zapowiadającego przepiękny dzień w polu. Traktor trzymany pod kocem i na drewnianych podstawkach, żeby nie odkształciły się opony. Opony jeszcze fabryczne, lakier fabryczny, wszystko oryginał. Garażowany, chuchany, dmuchany i bardzo zadbany. Nigdy ciężkiej pracy w polu nie widział. Perełka, laleczka, pszczółka, ideał, jedyny taki. Nic nie stuka nie puka, wszystko sztywne w zawieszeniu, idealnie się prowadzi. Hamulce brzytwa, okładziny jak nowe. Każda dziewczyna za nim się ogląda, a każdy somsiad zazdraszcza i zastanawia się skąd właściciel miał pieniążki na taki zarąbisty traktor. Nie wstyd nim pojechać zarówno na wiejską dyskotekę jak i na wytworny wernisaż. Wszędzie prezentuje się godnie. Poruszanie się ciągnikiem jest niebywale komfortowe, szczególnie we dwie lub trzy osoby. Nawet przy największej prędkości obrotowej silnika, rozmowy można prowadzić szeptem. Nawet najdłuższe trasy, nie robią na nim najmniejszego wrażenia. Można nim jechać nad morze i z powrotem. Idealny sprzęt na rozpoczęcie przygody z traktorami. Traktor jak ze złota, sprzęt, że mucha nie siada. Szatan nie traktor.
Zarejestrowany i ubezpieczony. Aktualne badania techniczne.
Nie pisać żadnych wiadomości i smsów, na które i tak nie odpowiadam. W ogłoszeniu jest podany numer telefonu. Dorośli ludzie potrafią przeprowadzić kulturalną rozmowę telefoniczną.