Jakie powinny być dobre półbuty? Na jakie detale warto zwrócić uwagę? Jakimi wykończeniami charakteryzują się różne modele? W jakich kolorach warto je wybierać i do czego nosić? To pytania, na które odpowiedzi szuka chyba każdy mężczyzna, któremu zależy na elegancji. Weźmy więc pod lupę najpopularniejsze modele męskich półbutów.
Oxfordy
Inaczej zwane wiedenkami, uważane są za najbardziej eleganckie spośród męskich półbutów. Przyszwa, czyli część buta z dziurkami na sznurowadła, jest tutaj zamknięta, co oznacza, że wszyto ją pod spód cholewki. Takie rozwiązanie nadaje temu obuwiu większej elegancji i smukłości.
W zależności od rodzaju i koloru, butom tym przypisywany jest dość zróżnicowany stopień formalności. Szczytem elegancji są czarne oxfordy z lakierowanej skóry, dlatego ubierać powinno się je tylko porą wieczorową do fraka albo smokingu.
Mniejszym stopniem formalności charakteryzują się oxfordy brązowe. Najniżej w tej hierarchii stoją buty z zamszowej skóry, które nadają się do luźniejszych kreacji na co dzień. Dużą zaletą wszystkich klasycznych modeli jest to, że nie podlegają zmieniającym się trendom. Zawsze będą w modzie. A to, w połączeniu z faktem, że buty takie – jeśli o nie odpowiednio zadbać – są też niezwykle trwałe, sprawia, iż obuwie tego typu długo będzie nam służyć.
Brogsy
Brogsy to buty wywodzące się ze Szkocji. Choć dziś może być trudno w to uwierzyć, pierwotnie obuwie tego typu służyło ludziom pracującym na mokradłach. Stąd charakterystyczne perforacje na noskach – początkowo ich głównym celem było sprawienie, aby buty szybciej schły. Z czasem stały się przede wszystkim elementem zdobniczym.
Dziś stosuje się wiele rodzajów tej perforacji, nadającej różnym modelom brogsów indywidualnego stylu i charakteru. Dobierając je do swojej stylizacji, trzeba jednak pamiętać, że choć powstająca w ten sposób ornamentyka niewątpliwie należy do zalet tych butów, to jednak bardziej eleganckie modele charakteryzują się mniejszą ilością dziurek.
Bardziej zdobione brogsy to tak zwane full-brogues. Posiadają najczęściej perforacje w kształcie rozety na czubku, na cholewce zaś przeszycia i dziurkowania przyjmują kształt skrzydełek. W porównaniu do nich semi-brogues (czyt też half-brogues, bo i pod tym mianem są znane) to obuwie skromniejsze (więc równocześnie, jak to już wspomnieliśmy, bardziej eleganckie). Perforacje znajdziemy tu tylko w przedniej części buta. Do charakterystycznych cech należy też cap toe, czyli specjalne przeszycie w poprzek za palcami.
Derby
Derby, zwane niekiedy angielkami, uważane są zasadniczo za rodzaj brogsów. Z pewnością w każdym razie nie są tak formalne jak oxfordy. Różnią się od nich też otwartą przyszwą, czy też obłożyną. Oznacza to tyle, że kawałek skóry z dziurkami na sznurowadła jest tutaj doszyty z wierzchu i nie łączy się z językiem.
Derby występują dziś w bardziej lub mniej formalnych odmianach. Te bardziej eleganckie wyróżniają się cienką, skórzaną podeszwą, podczas gdy modele do noszenia na co dzień są bardziej zróżnicowane i mają więcej stylistycznej swobody. Mogą mieć na przykład podeszwy na platformach lub koturnach. Warto dodać, że kiedyś derby bywały bardziej zdobne, podczas gdy dziś stawia się w ich raczej na elegancki minimalizm.
Lotniki
Lotniki są idealne dla każdego, kto stawia na minimalizm i elegancję. Nie ma tu przeszyć, naszyć czy zdobień, które owszem, może i ubogacają buty, ale jednocześnie ograniczają ich uniwersalność. Dzięki prostocie lotników są one naprawdę szykowne na formalne okazje, ale równie dobrze sprawdzają się w codziennych stylizacjach.
Ten rodzaj obuwia uważa się też, co ciekawe, za najtrudniejszy do wykonania dla szewców. To dlatego, że but taki składa się z pojedynczego kawałka skóry, a jeden jedyny szew znajduje się na pięcie, materiał musi więc być idealnie naciągnięty – przy najmniejszym błędzie pojawią się nieestetyczne fałdy i bruzdy. Takie niedoskonałości można w przypadku innych typów obuwia bez większych problemów ściąć i zastąpić szwami, jednak ponieważ w lotnikach, jak powiedzieliśmy, szew jest tylko jeden, takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Nie ma tu żadnego dopuszczalnego marginesu błędu.
