Nie od dzisiaj wiadomo, że czytanie rozwija wiedzę i umiejętności naszych dzieci, poszerza zasób słów, działa na wyobraźnię i kreatywność, a także jest świetnym urozmaiceniem czasu. Dzięki wspólnemu czytaniu, możemy razem z naszymi pociechami spędzać miło wiele chwil. Jednak niektóre pozycje książkowe są bardziej wartościowe niż inne, dlatego dobrze zastanowić się, co warto czytać szczególnie naszym małym dziewczynkom.
1. Seria „Martynka” - Gilbert Delahaye
2. „Pippi Pończoszanka” – Astrid Lindgren
3. Seria „Pan Kuleczka” - Wojciech Widłak
4. Baśnie – Hans Christian Andersen
5. „Kubuś Puchatek” i „Chatka Puchatka”- Alan Alexander Milne
To, że książki trzeba czytać naszym dzieciom i z naszymi dziećmi, jest oczywiste chyba dla każdego rodzica. Oprócz tego, że po prostu uczymy w ten sposób maluchy literek i czytania, to rozwijamy u dziecka wiele umiejętności społecznych np. odróżniać dobro od zła. A ponadto jest to bardzo dobra rozrywka, która pozwala sprawienie radości i stworzenie pięknych wspomnień. Na samym początku rozwoju dziecka ważne jest głośne czytanie, ponieważ wspiera ono i buduje poczucie wartości małych czytelniczek oraz tworzy głęboką więź z rodzicem.
Co więc najlepiej czytać dziewczynkom w wieku przedszkolnym? Jakie pozycje są najbardziej wartościowe? Proponujemy kilka klasyków i kilka nowości, które warte są uwagi naszej i naszych „małych księżniczek”.
1. Seria „Martynka” - Gilbert Delahaye
Martynka jest uroczą dziewczynką, która przeżywa najróżniejsze przygody, których także doświadczają nasze dzieci na co dzień i dzięki temu mogą się one utożsamiać z główną bohaterką. Jej różnorodne historie, uczą dziewczynki odnajdywać się w różnych codziennych sytuacjach, pomagają radzić sobie z radościami i smutkami. Bardzo dobrym przykładem jest książeczka z serii o tytule „Martynka jest chora”. Pozytywne przesłanie o tym, że choroba mija i że czas rekonwalescencji może też być okazją do kreatywnych zajęć, pomaga i rozwesela w nieprzyjemnych chwilach.
Seria „Martynka” jest świetną propozycją dla przedszkolaków, które jeszcze nie potrafią czytać, ponieważ książeczki są pięknie i interesująco ilustrowane. Pierwsze historie, przekładane przez Wandę Chotomską, rozpoczęły rozwinięcie się serii o całe zestawy kreatywne, z naklejkami, kolorowankami i propozycjami zabaw. Wydane zostały także audiobooki, w związku z czym małe dziewczynki mogą sobie ich posłuchać, gdy my nie możemy akurat im poczytać.
2. „Pippi Pończoszanka” – Astrid Lindgren
Wydana ponad 70 lat temu „Pippi Pończoszanka”, podbija serca małych dziewczynek bez ustanku. Trudno się dziwić, bo świetne napisane historie o najsilniejszej, sympatycznej i szalonej rudzielce, to pełne humoru, niezapomniane przygody. Mieszka w Willi Śmiesznotce, a jej rodziną są koń, którego nawet umie podnieść oraz małpka. Nie jest też grzeczną i poważną dziewczynką, ale to wszystko sprawia, że naprawdę da się lubić.
Jej perypetie są na tyle ciekawe i zabawne, że zapewnią małym czytelniczkom i słuchaczkom wspaniałe chwile, pełne mądrej rozrywki.
3. Seria „Pan Kuleczka” - Wojciech Widłak
„Pan Kuleczka” to seria pięknie ilustrowanych i wydanych książeczek dla najmłodszych, których głównym bohaterem jest tytułowy Pan Kuleczka. Ale nie tylko. Ma on także przyjaciół, którymi się opiekuje: kaczkę Katastrofę, psa Pypcia i muchę Bzyk-Bzyk. Dla każdego z nich ma dużo czasu, wymyśla wspólne zajęcia i zabawy, a także potrafi zapanować nad szaloną gromadką. Każda z tych postaci jest inna i charakteryzuje się innymi cechami, które mogą u siebie odnaleźć także nasze dzieci.
Oprócz tego, że Pan Kuleczka ma nietypowe towarzystwo i sam jest bardzo charakterystycznym jegomościem, to wszystko inne jest zupełnie normalne i takie jak u nas, także dzieci mogą świetnie odnaleźć się w tym świecie i odnosić go to własnej rzeczywistości. Wszystkie książeczki z serii zawierają ciepłe i sympatyczne opowieści, które dają radość zarówno dzieciom, jak i rodzicom.
4. Baśnie – Hans Christian Andersen
Teraz znów coś z klasyki. Nie ma chyba dorosłego, który by nie znał choć jednej baśni Andersena. W związku z tym powinniśmy zaznajomić z nimi także nasze dzieci. To przecież one od wielu lat ostrzegają maluchy przed zagrożeniami i uczą co dobre, a co złe. Dodatkowo, często są inspiracją współczesnych bajek i filmów animowanych np. dla „Małej Syrenki” czy pięknej opowieści o Królowej Śniegu.
Teraz wydań baśni Andersena możemy znaleźć mnóstwo i wszystkie zazwyczaj są pięknie ilustrowane i przedstawione tak, by dziecko w wieku przedszkolnym, mogło je zrozumieć i czerpać radość ze wspólnej lektury z rodzicem.
5. „Kubuś Puchatek” i „Chatka Puchatka”- Alan Alexander Milne
Te dwie książki, które mimo tego, że po raz pierwszy pojawiły się około 1926 roku, do tej pory nie straciły uroku i są aktualne do dzisiaj. Powieści te, pięknie przetłumaczone przez Irenę Tuwim, nabrały swoistego charakteru i „wżarły” się także w polską rzeczywistość. W końcu chyba nie ma dziecka, które nie zna sympatycznego „misia o małym rozumku”, który wraz z przyjaciółmi mieszka w Stumilowym Lesie i towarzyszy małemu chłopcu – Krzysiowi. Kubuś Puchatek jest na swój sposób bardzo mądry, a jego filozoficzne i nietypowe przemyślenia, pomagają zrozumieć wiele rzeczy i oswoić się ze światem.
To pozycja obowiązkowa, dla każdej małej dziewczynki. Warto też zapoznać dzieci z książkami zanim obejrzy się filmy Disneya z postaciami ze Stumilowego Lasu, gdyż ekranizacje odbiegają od pierwotnej koncepcji poznawania świata.