Góra stoi. Próba analizy filmu Akiry Kurosawy „Sobowtór”
- 24 Lip 08:53
- Nr ogłoszenia: 67695686
- Dostępność: niedostępne

1 / 1
- Oferta od firmy
- Stan nowe
- Tematyka sztuka, kultura i etnologia
UWAGA: KSIĄŻKA NOWA, ALE ODCISNĄŁ SIĘ NA NIEJ UPŁYW CZASU, A PRZEDE WSZYSTKIM JAKOŚĆ MATERIAŁÓW UŻYTYCH PRZY JEJ DRUKU. MA PRZETARCIA I ZARYSOWANIA NA OKŁADCE, CO CZĘŚCIOWO WIDAĆ NA ZAMIESZCZONYM SKANIE
Góra stoi. Próba analizy filmu Akiry Kurosawy „Sobowtór”
(Seria: Analizy arcydzieł filmu fabularnego)
Grzegorz Królikiewicz
Studio Filmowe N
Łódź 1995
ISBN: 83-86111-04-6
liczba stron: 423
oprawa miękka
.
O serii
W latach 1976-1991 Grzegorz Królikiewicz prowadził na Wydziale Reżyserii PWSFTviT w Łodzi oraz na Uniwersytecie Łódzkim zajęcia „Analiza dzieła filmowego”. Odbywała się one w każdy wtorek. Rozpoczynały się o godzinie 15 projekcją filmu. Czasem poprzedzał ją krótki wykład. Jeżeli film był analizowany przez więcej niż jedne zajęcia, a tak bywało niemal zawsze, projekcję wielokrotnie powtarzano. Po projekcji wszyscy zainteresowani udawali się do największej szkolnej montażowni. Tam czekał założony na stół akt kopii filmu.
Wykład prowadził i zagadnienia naprowadzał G. Królikiewicz. Bywało, że dyskusja trwała do późna w noc. Nagrywała ją na przenośny magnetofon asystentka, Alicja Wierzbicka i spisywała z taśmy. Po zwięzłym opracowaniu redakcyjnym Grzegorza Królikiewicza skrypty były z tygodnia na tydzień udostępniane studentom. W latach luksusu bywało, że uczestniczący w zajęciach mogli zbierać kolejne zeszyty i mieć komplet na własność.
Poniższa książka wynika z takich zajęć, nie jest jednak ich protokołem. Ukażą się następne. Uzyskiwana w toku tych wykładów i sporów wiedza traktowana była jako odkrycie. Taśma przesuwała się na stole, a spostrzeżenia przecinały powietrze. Cytowano z pamięci punkty odniesienia i wypowiedzi. Opatrywanie ich w tej chwili weryfikującymi przypisami byłoby nonsensem. Nie było celem zajęć dochodzenie bibliotecznych prawd, ale uruchomienie podróży. Niektóre partie wywodu są bardzo szczegółowe, bo taka była, wynikająca zwykle z samego filmu potrzeba uczestników i wykładowcy, inne skrótowe jako wynikające same przez się. W procesie redakcyjnym nie niwelowano tej aproporcjonalności.
Słowa ostro uderzały o mur niewiedzy.
Zajęcia miały impetyczną, często gorączkową atmosferę. Ingerowały w nie realne wydarzenia (jak np. zamach na Papieża) i zostawało to utrwalone w zapisie, chociaż może wbrew przyzwyczajeniom czytelników. Nie zrobiono nic, by stonować fakt, że ta książka jest owocem spotkania żywych ludzi i żywego filmu.
20 zł