-
Oferta od
firmy
-
Stan
używane
114-sta start!, 1948 r. Benedykt Dąbrowski antykwaryczne kolekcje
Warszawa, Mazowieckie, Praga-Północ
W dniu wybuchu wojny Dąbrowski przebywał wraz z eskadrą na lotnisku w Poniatowie pod Warszawą. Tego samego dnia, podczas pierwszej bitwy powietrznej II wojny światowej, zgłosił uszkodzenie niemieckiego bombowca w okolicach Warszawy. Brał również udział w kolejnych walkach, m.in. 5 września - lecąc w kluczu pięciu P.11 ze 114 eskadry, stoczył zaciętą walkę ze Stukasami i Bf 110 (w walce tej na ziemię spadły dwa Ju 87). Wraz z upływem czasu, 114 eskadra przemieszczała się coraz bardziej na południowy-wschód: 12 września przybyła na lotnisko Łuszczów, skąd następnego dnia odleciała do Młynowa. W Łuszczowie pozostali jedynie Dąbrowski, ppor. Szumowski i pchor. Mierzwa, którzy mieli przyprowadzić pozostawione tam samoloty po dokonaniu napraw. Jedna z P.11 gotowa była już 14 września, toteż Dąbrowski samotnie wystartował i wziął kurs na Młynów. W rejonie Włodzimierza Wołyńskiego napotkał trzy Messerschmitty Bf 109. W walce nie miał szans i po paru chwilach został zestrzelony. Przypadek sprawił, iż jego samolot zahaczył o kilka drzew i ścinając przy tym ich konary wpadł wprost w leśniczówkę, co zamortyzowało siłę upadku. Rannego pilota z płonącego wraku wyciągnęli cywile. Dąbrowski trafił do szpitala we Włodzimierzu, gdzie przebywał jakiś czas, a następnie przewieziony został do Szpitala Ujazdowskiego w Warszawie. Z początku był leczony w dość prymitywnych warunkach, na skutek czego jego lewa noga z otwartym złamaniem zrosła się nieprawidłowo, skracając się o kilka centymetrów (nastąpiło zrośnięcie kości piszczelowej i strzałkowej). Po ponad półtorarocznym leczeniu, wiosną 1941 r. Dąbrowski wyszedł o własnych siłach ze szpitala.
---
Odbiór osobisty po wcześniejszym umówieniu się Kondratowicza 27 przystanek Park Bródnowski w godz 15-18, SOBOTA 10-14,
czy wysyłka po wpłacie za książkę i 5 zł koszt przesyłki na konto (wówczas prosimy o podanie danych do wysyłki z imieniem i nazwiskiem).
Prosimy o decyzję, bo egzemplarze są pojedyncze